Witajcie. Mam na imię Bonnie. Można powiedzieć zwykła nastolatka, taka jak miliony innych nastolatek. Mimo wszystko różnię się od moich rówieśniczek w znacznym stopniu, ale dowiedziałam się o tym niedawno.
Mam 14 lat. Trudny wiek. Dużo nauki. Szkoły nienawidziłam z całego serca. Dokuczali mi. Śmiali się ze mnie. Że niby "inna", "dziwaczka". Ale czy "inność" jest taka zła? Może i trochę się od nich różniłam i to zawsze, ale to chyba nic złego. Ja wolę nazywać to oryginalnością. To mi pomaga.
Na początku przejmowałam się tymi przezwiskami, często płakałam w szkolnej łazience. Ale to minęło- zaczęłam wierzyć w siebie. Bo najważniejsze jest to, żebym to ja się akceptowała, a nie inni ludzie. Nie miałam wielu przyjaciół w mojej szkole, właściwie była jedna osoba, z którą mogłam normalnie porozmawiać i która rozumiała moje cierpienie. Narumi- jedyna przyjaciółka z czasów starej budy.
Ją też nie akceptowano, ale z powodu wyglądu. Ma azjatyckie korzenie. Często nazywali ją "żółtkiem", ostro się wtedy denerwowała., ale - i za to ją podziwiałam - potrafiła walczyć z tymi, jak to ich nazywałyśmy, szczurami.
Mieszkam w Nowym Jorku - mieście, które nigdy nie śpi, a dokładniej na Wall Street. I mimo iż nienawidziłam swojego życia, kochałam, kocham i kochać będę to miasto do śmierci.
Pewnie zauważyliście, że pisałam w czasie przeszłym. "Nienawidziłam", "przejmowałam"- tak, bo moje życie się diametralnie zmieniło. A to za sprawą mojej kochanej babci Stelli.
I o tym właśnie jest ta książka. Opowiem Wam moją historię, ale przed nami jeszcze dłuuuuga droga.
...
Mam na imię Ania, ale będę się podpisywać #Iryna.
Taki właśnie napisałam prolog do mojej, powiedzmy, książki. :) Mam nadzieję, że się spodoba. Książka jest związana z serią książek o Harrym Potterze. Jestem fanką, a że mam sporo czasu, postanowiłam sama wziąć się za pisanie.
Moje "dzieło" będzie bardzo szczegółowe, postaram się dodać jakieś zdjęcia bohaterów, itp. :D
Jak tu trafiłam? :D Zareklamowałaś się u mojej koleżanki w komentarzu, więc pomyślałam: "wejdę, czemu nie?". No i weszłam, patrzę: 'tylko prolog, nie mam zaległości, mogę czytać". Bo ja jestem z tych, którzy lubią być na wszystkim od początku :)
OdpowiedzUsuńA wracając do prologu...
Bardzo mi się podoba Twoja stylistyka. Nie znalazłam żadnych błędów, czy niezrozumiałych zdań. Interpunkcja i ortografia również są idealne, więc nie ma się co czepiać. Te kilka zdań bardzo mnie zaciekawiło i jak tylko opublikuję komentarz, dodam do ulubionych, żeby na bieżąco sprawdzać, czy nie pojawiło się tu coś nowego :D
Nie mam więcej nic do powiedzenia, bo akcji jeszcze nie ma :3 Czekam tylko na więcej! Oby rozdział 1 szybko się pojawił :)
PS Zapraszam również do siebie ;) Mile widziana Twoja szczera opinia:
OdpowiedzUsuńhttp://dramione-fremione.blogspot.com/
http://magic-can-do-everything.blogspot.com/
Super się zaczyna! Jestem bardzo ciekawa, co napiszesz w pierwszym rozdziale i jak dalej potoczy się akcja! :)
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo fajnym stylem, nie zobisz błędów, więc czyta się świetnie. Wielka kariera pisarska przed Tobą! :D
Czekam na pierwszy rozdział!
A jakbyś mogła, to poinformuj mnie o nim tutaj: http://believe-in-impossible-feelings.blogspot.com/ :3
Pozdrawiam i życzę jak najwięcej weny! :*
Eveneth.
Świetny początek :) Zaciekawiłaś mnie, nie spodziewałam się, że może to być związane z serią o HP :) Masz bardzo dobry styl, szybko się czyta :) Życzę dużo weny! :> Pozdrawiam, Rose.
OdpowiedzUsuńSuper początek, zaciekawiłaś mnie i to bardzo. Ja także trafiłam tu przypadkiem, zauważając Twój wpis na jakimś blogu.
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ciekawy styl pisania, już pierwsza linijka przykleiła mój wzrok do komputera :D
Idę czytać dalej,
czarna